poniedziałek, 17 września 2012

IX Przejście Wokół Kotliny Jeleniogórskiej

IX Przejście Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej
Galeria zdjęć


 

Podczas  IX Przejścia postanowiłem porobić trochę zdjęć, aby ludzie biorący w nim udział mogli potem powspominać, jak to było na trasie. Chciałem także udokumentować przejście Izy i pomóc jej w chwilach zwątpienia. A zaczęło się od tego, że w dniu startu miałem zawieźć sędziów na punkt kontrolny nr1 na Przełęczy Karkonoskiej i tak też się stało.Wyruszyliśmy nieco przed 20:00, aby zdążyć przed pierwszymi na Odrodzeniu. Jak wszyscy pewnie już wiedzą, wiało całkiem mocno, trudno było wytrzymać.  Było zimno, więc chowaliśmy się w samochodzie do czasu, gdy przybiegli lub przeszli pierwsi uczestnicy.


Staliśmy na punkcie do 4 rano, potem powrót do domu, dwie godziny snu i na trasę robić zdjęcia. Tym razem postanowiłem, że będzie to jak najdalej się da. Niestety pierwszego Krystiana podobnie jak w zeszłym roku złapałem w Wojcieszowie. Tym razem mogłem jednak swobodnie się poruszać, nie tak jak rok temu, kiedy miałem nogę w gipsie, bo była złamana. Niestety poranne światło nie było korzystne, promienie słońca padały prosto w obiektyw. Przez jakiś czas biegłem z Krystianem i zrobiłem kilka zdjęć.






W tym momencie miał ponad 2 godziny przewagi nad następnym uczestnikiem. Tym razem Krystian musiał się ścigać z samym sobą  i jak się potem okazało z sukcesem, albowiem poprawił nieoficjalny rekord trasy na 19 godzin 55 minut. Teraz nadszedł czas by odnaleźć Izę. Okazało się, że zmierza do Kapeli, więc pojechałem tam i wyszedłem jej naprzeciw. Podczas marszu zaczepiałem i robiłem zdjęcia napotkanym Przejściowcom, spotykałem się z pozytywnymi reakcjami, przez cały czas pogoda była bardzo zmienna - dość chłodno lecz nie padało. Po jakimś czasie spotkałem Izę. Właśnie zbliżaliśmy się do miejsca, gdzie dwa lata temu zakończyła Przejście z powodu bólu kręgosłupa i tym razem nastąpił kryzys, jednak wspólnymi siłami udało się go zażegnać. Dalej był nudny i męczący asfalt i Okole, gdzie można było spotkać lotnego sędziego, który miał zapobiec skracaniu trasy. Nam to urocze miejsce przeminęło bardzo sprawnie i szybko.


Nadszedł teraz czas na Szybowcową - miejsce gdzie bardzo dużo osób rezygnuje. Miałem nadzieję,  że Iza nie. Pojechałem tam, zjadłem pyszny placek po węgiersku (jak się później najpyszniejszy placek w życiu Izy ) i wyszedłem im naprzeciw. Piszę tu im, bo Iza nie szła sama. Tak się złożyło, że tworzyli małą grupę: ona, Artur nasz znajomy ze Szklarskiej, z którym szła od samego początku i Michał.
Artur

Michał

Na Szybowcowej posiłek, o którym wspominałem i decyzja, że nie śpimy i idziemy. Piszę idziemy, bo postanowiłem iść z nimi dalej, nie mogłem się powstrzymać. Ruszyliśmy dalej, na początku w małych porozrywanych grupkach, które ostatecznie się połączyły i całe szczęście, bo nadchodziła noc, a w nocy nawigacja solo jest bardzo trudna, w grupie to co innego. Wkrótce przekonaliśmy się na własnej skórze, jak dużo mieliśmy szczęścia, że wśród nas są tacy, co świetnie orientują w terenie albowiem idą już któryś raz z kolei .
Ewa Bartek

Piotrek

niedziela, 2 września 2012

Bieg na nartorolkach o Puchar Karkonoszy

Bieg na nartorolkach o Puchar Karkonoszy

          Galeria zdjęć                                                                                                                

W niedzielę 02.09.2012 roku w Jeleniej Górze Jeżowie Sudeckim odbyły się zawody o puchar Karkonoszy. Po raz pierwszy w tym roku w zawodach mogli brać udział także amatorzy.





Niestety nie podam wyników albowiem ich nie znam.Co do imprezy to jest to bardzo ciekawe wydarzenie propagujące bieganie na nartorolkach. Zawody odbywają się stylem dowolnym - jest to podbieg na Górę Szybowcową. Zawodnicy startują indywidualnie w półminutowych odstępach czasowych.




W tym roku pogoda dopisała, choć nie było słońca, to było dość ciepło i nie padał deszcz. Jedyne czego mi brakowało to większa ilość startujących amatorów, ale jestem świadomy, że na nartorolkach nie biega jeszcze zbyt wiele osób, a szkoda, bo jest to wyśmienity trening imitacyjny dla narciarza biegowego szczególnie jeśli chodzi o styl dowolny, być może za jakiś czas to się zmieni.




Trzeba tutaj wspomnieć, że organizatorem jest Dolnośląski Związek Narciarski. Była to okazja do spotkania się sympatyków i zawodników narciarstwa biegowego, wzajemnego poznania się  i wspólnych dyskusji na różne tematy, także narciarskie.





Wśród startujących były panie i panowie w różnych kategoriach wiekowych. Szkoda, że nie mamy więcej takich imprez.Wszystkich zainteresowanych zapraszam za rok do Jeleniej Góry lub na imprezy z cyklu Pucharu Polski w innych miejscach i terminie.